Nauka śpiewu podczas pandemii

Co robić kiedy świat stanął na głowie

Kiedy piszę ten artykuł, już od ponad roku zmagamy się z pandemią COVID-19. Pamiętasz jak w marcu 2020 cały świat zamarł? Życie artystyczne w zasadzie przestało istnieć. Wstrzymano spektakle, koncerty, musicale. Zamknięto szkoły wokalne, klęknęła indywidualna nauka śpiewu. Pojawiły się natomiast dwa kluczowe pytania, jedno wynikające z drugiego:

  1. Czy warto się jeszcze rozwijać wokalnie?
  2. Jeśli tak, to jak to robić

Czy warto

Nie wiem czy jesteś świadom jakiego spustoszenia dokonała pandemia w świecie wokalistów. Jestem absolwentką Akademii Muzycznej i obserwuję przerażające skutki lockdownu w środowisku. Część moich znajomych, poprzez brak możliwości koncertowania została dosłownie bez środków do życia. Wyobraź sobie całe rodziny, których jedynym przychodem były wpływy z usług rozrywkowych, nagle odcięte od możliwości zarabiana. Wszelkie zobowiązania, kredyty, długi… pozostały. Nie mówię tu o artystach z pierwszych stron gazet, którzy z pewnością jakimś sposobem i tak spadną na cztery łapy. Chodzi o muzyków, wokalistów, aktorów, tych wszystkich, którzy w normalnych okolicznościach umilali nam czas swoimi talentami.

Wiele osób postanowiło się przekwalifikować. Sama znam przykłady zawodowych muzyków, którzy teraz pracują jako kurierzy. Dla niektórych jest to sposób na doraźne zapewnienie wpływów. Inni, zrażeni do tego jak łatwo i szybko ich branża została powalona na deski, już nie wrócą. Wielu czuje się oszukanych, pozostawionych samym sobie.

Dlaczego o tym piszę. Dziś brutalnie widać, że rozrywka nie jest priorytetową branżą. Warto więc z nią wiązać swoją przyszłość? Czy ma sens iść na studia artystyczne? Czy w takim zracjonalizowanym świecie mają one jeszcze rację bytu? Myślę, że wiele młodych osób ma takie wątpliwości. Dziś uczelnie muzyczne, do których jeszcze przed pandemią przylgnęła łatka kuźni bezrobotnych, stają przed ogromnym wyzwaniem. Czy znajdą się jeszcze chętni aby zaryzykować swoją przyszłość w imię pasji?

Głęboko wierzę, że tak będzie. Ufam, że gdzieś tam są jeszcze ludzie kochający muzykę, pragnący śpiewać, chcący wlewać piękno i kulturę w nasze szare, codzienne życie.

Jeśli nawet nie marzysz o wielkiej karierze, ale po prostu śpiew sprawia Ci dużo frajdy – mam nadzieję, że nie porzucisz swojego zainteresowania na rzecz… czegoś bardziej racjonalnego 😉

Jak się uczyć podczas pandemii

Pierwsza część tego artykułu może się wydawać dosyć pesymistyczna. Pora więc nieco osłodzić rzeczywistość 🙂 Otóż szczerze przyznam, że na początku pandemii dopadł mnie lęk, że dokona ona również spustoszenia w moim biznesie. Misternie budowane platformy nauka-spiewu.pl czy też vocaldemy, cała moja wokalna szkoła miałyby teraz, po ponad 12 latach przestać istnieć?

Stało się jednak coś zupełnie odwrotnego. Usługa lekcji śpiewu online, którą miałam w ofercie już od wielu lat, naraz stała się bestsellerem. Wszelkie obawy, które mieli moi uczniowie co do tej formy nauki, naraz prysnęły. O zdalne lekcje śpiewu zaczęli dopytywać prawnicy, radcy prawni, programiści, lekarze, studenci i młodzież. Śpiew nie umarł! Okazuje się, że mnóstwo osób po prostu kocha śpiewać i korzystając z tego, że mają może nieco więcej czasu, postanowiło podszkolić się na tej płaszczyźnie.

Na rynku pojawiła się bardzo szeroka oferta zdalnej edukacji wokalnej. Każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Myślę, że zagości ona z nami na dłużej, ponieważ wiele osób dostrzegło wielkie zalety takiej formy nauki (oszczędność czasu, elastyczność godzin).

Kamień spadł mi z serca, ludzie cały czas kochają muzykę, kochają śpiewać. Niech żyje piękny głos!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *